Dziecko Emmy

  • Podziel się:
dziecko-emmy.png

Jak walczyć kiedy wszyscy sądzą, że kłamiesz? Jedno jest pewne. Emma nie cofnie się przed niczym, dopóki nie odzyska syna.


„Dziecko Emmy” Abbie Taylor, czyli książka, która zaprowadzi Cię do „emocjonalnego piekła”

Dziś słowo o książce, która wywołała u mnie dyskomfort. Nie przez styl autorki, czy mało wciągającą fabułę. Po prostu ten rodzaj historii wywołuje we mnie strach. Krzywda wyrządzana dzieciom jest na szczycie tematów, których nie potrafię przeskoczyć. Książki nie są tu odosobnionym przypadkiem. Dokładnie podobnie czuję się oglądając filmy czy seriale i dlatego najczęściej kończy się na zmianie tytułu. 

Tym razem książkę przeczytałam i muszę przyznać, że to wartościowy tytuł, który pokazuje samotne macierzyństwo bez lukrowej otoczki i słodkich dodatków. Emma ma 25 lat i sama wychowuje rocznego synka Richiego. Nie jest łatwo i to pod wieloma względami. Choć macierzyństwo to piękna droga, bywa też wyboista, pełna kamieni i ślepych uliczek. Kiedy dzielimy ją z rodziną i tak bywa trudno. Ale kiedy zostajemy z wszystkim zupełnie same… sytuacja staje się nie do zniesienia. 

Boleśnie przekonała się o tym Emma.  Nieplanowana ciąża zmusiła ją do zmiany życiowych planów. Nienajlepsze relacje z mama, których nie udało się naprawić przed jej śmiercią dodatkowo wzbudzają  w Emmie poczucie winy. Jest zmęczona, przerażona i samotna. Ledwo wiąże koniec z końcem. Choć kocha synka, to irytacja często bierze górę. Opieka nad ruchliwym chłopcem, który z pełna ciekawością pragnie poznawać świt jest dla niej źródłem frustracji i lęków.  

Życie jest nieprzewidywalne i  choć wydawało się, że nic nie jest wstanie przełamać codziennej rutyny w życiu Emmy, rzeczywistość okazała się wstrząsająca. 

Richie zostaje uwięziony w metrze, a przerażona Emma kurczowo trzymająca jego szelki może tylko patrzeć na dramat swojego życia. 

Metro rusza. Zdesperowana kobieta zaczyna biec. Jej lęk jest tak obezwładniający, że przestaje myśleć. Nagłe szarpnięcie i upadek na beton budzi ją z odrętwienia. Przypadkowy mężczyzna ratuje jej życie. 

Rozpoczyna się wyścig z czasem. Emma zrobi wszystko by uratować dziecko. Kiedy na kolejnej stacji widzi Ritchiego w towarzystwie nieznajomej kobiety czuje jakby narodziła się na nowo. Zgadza się na pomoc  i ofertę podwózki do domu. I choć ta historia mogłaby zakończyć się właśnie w tym miejscu – to dopiero początek. Richi znika po raz drugi i wszystko wskazuje, że tym razem zostaje porwany. 

Emma nie cofnie się przed niczym żeby odzyskać dziecko. Walczy z czasem i policją, która nie do końca wierzy w jej wersję. Na szczęście ma po swojej stronie sprzymierzeńca. Mężczyznę, który uratował jej życie i szczęśliwy traf chciał – jest też byłym policjantem . 

„Dziecko Emmy” to interesująca lektura, która otwiera oczy. Bez lukru pokazuje trudy samotnego macierzyństwa i siłę miłości, która nie cofnie się przed niczym. Zachęcam, do przeczytania – warto! 



oceń artykuł

Średnia 5.00 z 6